Pływy morskie,
regularne i powtarzające się podnoszenie i opadanie poziomu wody w
morzu, są prawie niewidoczne nad Bałtykiem. Jednak na wybrzeżach
Wielkiej Brytanii różnice pomiędzy maksymalną wysokością wody podczas
przypływu a minimalną podczas odpływu sięgają nawet kilkunastu metrów.
To zjawisko od ponad 10 lat fascynuje fotografa Michaela Martena, który wykonuje zdjęcia "przed i po" na wszystkich wybrzeżach Wielkiej Brytanii tworząc znakomity projekt fotograficzny "Sea Change".
To zjawisko od ponad 10 lat fascynuje fotografa Michaela Martena, który wykonuje zdjęcia "przed i po" na wszystkich wybrzeżach Wielkiej Brytanii tworząc znakomity projekt fotograficzny "Sea Change".
Tworzone przez fotografa dyptyki pokazują wybrzeża przed i po niesamowitych ruchach wody, każde z dwóch ujęć jest wykonywane dokładnie w tym samym miejscu, przeważnie w odstępie czasu wynoszącym od sześciu do ośmiu godzin.
Gdy na jednej z fotografii widzimy zrelaksowanych plażowiczów, za moment na kolejnym ujęciu w tym samym miejscu widzimy bezmiar morza. Zdjęcia zachwycają magią pływów morskich, ale budzą też niepokój - ludzie, którzy wypełniali plaże w czasie odpływu wydają się nadal tam być w czasie przypływu, niewidoczni na swoich miejscach, połknięci przez morze.
0 komentarze:
Prześlij komentarz