W 1986 roku okazało się, iż balony, które są dla nas w większości symbolem świąt czy uroczystości, mogą służyć także jako surrealistyczny i przerażający dowód, że co za dużo, to niezdrowo.
Wszystko z początku wydawało się niesamowite- pomysł
ustanowienia rekordu świata w jednoczesnym uwolnieniu balonów wypełnionych
helem, 1,5 miliona kolorowych balonów nad miastem, ale ostatecznie była to
katastrofa. Moment, gdy balony były w ogromnej sieci nazwano Balloonfest’86.
Zostało to zorganizowane przez United Way jako impreza charytatywna, ale
niespodziewanie przyniosło to więcej szkód aniżeli korzyści.
Tego dnia miały być burze więc organizatorzy uwolnili balony
wcześniej. Kiedy zaczął padać deszcz, to mokre balony zaczynały opadać bez
pęknięcia.
Jezioro Erie zostało w całości pokryte balonami, co
utrudniło poszukiwanie dwóch mężczyzn, których łódź się wywróciła. Zostali oni później znalezieni martwi.
Pływające balony utrudniły utrzymanie głowy powyżej tafli wody.
Balony wystraszyły też kilka cennych koni wyścigowych, które
się pokaleczyły. Skłoniło to właściciela do pozwu o odszkodowanie.
Choć lateksowe balony są biodegradowalne, to jednak taka
ilość spowodowała ogromną uciążliwość w całym regionie, aż do degradacji.
0 komentarze:
Publikowanie komentarza